wtorek, 29 listopada 2011

Coraz chłodniej

Większość moich dotychczasowych dokonań korespondowała jakoś z nastrojem panującym wokół mnie, czyli było dość jesiennie. Niebawem zacznie się grudzień, wiec zrobiłam coś w nieco chłodniejszej tonacji.

Na początek jednak coś zdecydowanie jesiennego - naszyjnik i bransoletka w moim ulubionym kolorze brązowym, ożywionym jednak poprzez dodatek kolorowych koralików. 


Kolejna rzecz jest w klimatach zdecydowanie bardziej zimowych - naszyjnik i kolczyki z przezroczystych  koralików. Wyglądają trochę jak z lodu - chłodne i delikatne.


W chłodnej tonacji, choć może niekoniecznie kojarzącej się z zimą, jest komplet biżuterii z różowego marmuru i ciętych muszli. 
Prawdę powiedziawszy nie jestem wielką wielbicielką koloru różowego, ale ten odcień i to zestawienie marmuru i muszli wygląda całkiem fajnie. 

piątek, 25 listopada 2011

Wciąż ta jesień...

Nic na to nie poradzę, że nie mogę opędzić się od jesiennych i kulinarnych inspiracji. Komplet biżuterii, który ostatnio przygotowałam jest moim zdaniem bardzo jesienny. Przypomina te pogodne i słoneczne dni złotej jesieni, które w tym roku już niestety minęły. 



Komplet składa się, jak widać, z naszyjnika, bransoletki i kolczyków. Wykonałam je ze szklanych koralików Jablonex w różnych rozmiarach i odcieniach żółtego i pomarańczowego, nawleczonych na cienkie brązowe sznurki (w dwóch odcieniach).

Na zbliżeniach widać, iż wygląda to bardzo apetycznie :-) Minie kojarzy się z ziarenkami kukurydzy i owocami jarzębiny.


W nastoju jesiennym, może nieco bardziej nostalgicznym, jest także kolejna rzecz, którą chciałabym pokazać.  To naszyjnik i kolczyki z brązowych kostek crackle. Bardzo prosty, ale myślę, że ładny. 


Na długie jesienne wieczory nie ma jak dobra książka. Koleżanka poleciła mi ostatnio bardzo ciekawe czasopismo o literaturze ukazujące się w internecie. Poniżej zamieszczam link:
Każdy numer ma temat przewodni, któremu poświęcona jest seria artykułów. W bieżącym numerze jest to tożsamość. Oprócz tego można tam znaleźć oczywiście recenzje, sylwetki pisarzy itp. Gorąco zachęcam do zajrzenia na tę stronę :-)

niedziela, 20 listopada 2011

Archiwalia

W poprzednim poście pisałam, że już następnego dnia zamieszczę kolejny wpis, a tu klapa. Od trzech dni nic nie pisałam. Ale tak to bywa - nie sądziłam, że będę tak zabiegana ;-) 


Dziś chciałabym pokazać kilka rzeczy, które wykonałam już dość dawno, ale sądzę, że są fajne i warto je wyciągnąć ze szkatułki i zaprezentować.


Na początek naszyjnik z drewnianych koralików, który zrobiłam dla mojej córki - kolorowy i bardzo pogodny.








Z drewnianych koralików jest również bransoletka i kolejny naszyjnik. Bransoletka jest na podwójnym brązowym rzemyku wiązanym, tak jak bransoletki typu Lilou. Naszyjnik ma normalne zapięcie, dlatego, że bransoletkę robiłam jako drugą i dopiero wtedy naszło mnie, żeby związać rzemyki  w taki sposób.  






I na koniec coś z innej beczki - bransoletka z koralików modułowych. To jedna z pierwszych bransoletek, które wykonałam. Myślę,że ładnie wyglądają posrebrzane koraliki wplecione w fioletowe sznurki. 






To by było na tyle, jeśli chodzi o archiwalia. Jutro, po weekendzie, znowu zabieram się do pracy :-)

środa, 16 listopada 2011

Różności

Minione dwa dni były dla mnie bardzo pracowite. Zrobiłam trzy bransoletki i trzy pary kolczyków. Jeśli o mnie chodzi, jest to rekord pracowitości :-)


No to zacznijmy od bransoletek. Moja córka zażyczyła sobie bransoletkę z szarych koralików spectra, które jej zdaniem wyglądają jakby były ołowiane. Oto efekt mojej pracy. Wygląda dość oryginalnie moim zdaniem. Córeczka jest zadowolona, a to w końcu najważniejsze, prawda?




Zrobiłam także dwie bransoletki modułowe - każda jest w innym klimacie. Jedna w tonacji zdecydowanie jesiennej, a druga turkusowa, budzi raczej skojarzenia z latem.



Na koniec zabrałam się za kolczyki. Jutro spotykam się z koleżankami i postanowiłam zrobić dla każdej z nich mały upominek. Mam nadzieję, że się spodobają nowym właścicielkom :-)





Te dwie bliźniacze pary są dość fajne, bo potraktowałam koraliki jak ogniwka w łańcuszku. Trzecia para to taki mały drobiazg z masy perłowej.




Jutro sięgnę w głąb szkatułki i pokażę kilka rzeczy, które zrobiłam już dość dawno.
Bye :-)

poniedziałek, 14 listopada 2011

Zielono i kolorowo

Dziś mogę wreszcie ujawnić na blogu komplet biżuterii, który zrobiłam dla Renaty, siostry mojego męża. Musiałam odczekać do jej imienin, które były w sobotę. Tak prezentuje się całość zestawu, czyli bransoletka, zawieszka i kolczyki.



Biżuteria wykonana jest z perełek różnej wielkości, w różnych odcieniach zieleni i beżu. Dodałam tez kilka szklanych ciemnozielonych koralików i maleńkie srebrne zawieszki - koniki morskie i rybki. 






Dla córeczki Renaty, która w piątek skończyła sześć lat przygotowałam kolorowy turkusowo-pomarańczowy komplet: naszyjnik i bransoletkę z drewnianych koralików. Wygląda bardzo wesoło.






Tymczasem na dworze pierwsze przymrozki i szron. Wydawać by się mogło, że świat jest wówczas czarno-biały. Jak na tym zdjęciu.




A to nieprawda. Długa ciepła jesień sprawiła, że jeszcze nie wszystkie rośliny straciły liście. Oszronione wyglądają teraz pięknie.




Są tez takie, które ciągle kwitną -  na przykład moja ulubiona lawenda




Nawet ponury listopadowy dzień nie jest tak do końca szaro-bury :-)

sobota, 12 listopada 2011

Żurawina i jagody

W moim ogrodzie niewiele już zostało owoców. W końcu to listopad. Ale na krzaczku żurawiny wisi kilka czerwonych kulek. Roślinka jest niewielka (zasadzona dopiero w tym roku), owoce nieliczne, ale wyglądają ładnie. 



Postanowiłam zrobić to zdjęcie i umieścić na blogu, gdy przedwczoraj wieczorem zasiadłam do wykonania naszyjnika z czerwonych i czarnych koralików. Gdy tak leżały obok siebie na stole wyglądały zupełnie jak owoce żurawiny i jagody. Bardzo smakowicie :-) 


Naszyjnik jest już gotowy. Zrobiłam tez kolczyki. Wydaje mi się, że całość prezentuje się całkiem nieźle.







Komplet jest fajny, bo bardzo lekki. Planowałam zrobić jeszcze bransoletkę, ale zabrakło mi srebrnych kółeczek :-(  Ale co się odwlecze to nie uciecze. 

środa, 9 listopada 2011

Barwy jesieni

Serdecznie dziękuję za wszystkie dotychczasowe życzliwe komentarze i słowa wsparcia. Jest to dla mnie ogromna zachętą do dalszej działalności rękodzielniczej i blogerskiej :-) 


W swoim pierwszym poście napisałam, że mój blog będzie również o fotografowaniu. Tak więc dziś kilka słów na ten temat. Ale o biżu tez coś będzie :-)


Gdy wstałam dzisiaj rano na dworze było mglisto i ponuro. Ale po paru minutach przez warstwę mgły zaczęło przebijać się słońce. Wyglądało to naprawdę pięknie. Tak więc złapałam aparat fotograficzny i nie bacząc na chłód w piżamie wyskoczyłam na balkon. 


 Prawda, że piękny widok? Trochę później wyszłam do ogrodu, żeby zrobić więcej jesiennych zdjęć. 





Na drzewach zostało już niewiele liści. Ale wciąż jest czym cieszyć oczy. Strasznie lubię podglądać rośliny z bliska. Robiąc zdjęcia zakładam na obiektyw pierścienie makro, co pozwala podejść bardzo blisko do fotografowanego obiektu i zobaczyć wiele rzeczy z zupełnie innej perspektywy. 


W tonacji jesiennej jest również biżuteria, którą ostatnio wykonałam. Oto komplet z masy perłowej w kolorze beżowym i rudym.



Gdy robiłam te zdjęcia (zwłaszcza zbliżenia) moja córka, która cały czas mnie obserwowała, zapytała czy wolę robić biżuterię czy ją fotografować :-) Szczerze mówiąc, obydwa te zajęcia są bardzo fajne.


W barwach jesieni jet również mój najnowszy produkt - bransoletka.


Na razie to tylko bransoletka, ale planuję również dorobić do kompletu wisiorek i kolczyki. Póki co zużyłam wszystkie szpilki i czekam na nową dostawę.